Wielki świat, kuchenny blat
Jezus się narodził, śniegu nie ma, pizga
złem a ja dalej za chuja, nie wiem co, w stajence robią podhalańscy pastuszkowie.
Choinki zdobią śmietniki, a moje ciało
zdobi wał, bo w grudniowym szaleństwie posunęłam się o jeden serniczek za
daleko, jeżeli zaś chodzi o relacje z mężczyznami to posunął mnie tylko czas,
przypominając w Sylwestra o kolejnym nadchodzącym roku pełnym gównianych
reklam, zjebanych relacji z mama i długich samotnych prób masturbowania się pod
prysznicem. Ostatnie święta bardzo mnie ubogaciły; szafa powiększyła się o dwie
sukienki o kroju "nigdycięniezałożę", skarpety frotte-par dwie, uwag
na temat cycuszków od stryjecznego wujka, szwagra od strony mamy oraz sznur
zaciskający się wokół szyi, upleciony z pełnych litości spojrzeń i wizji
staropanieństwa. I nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że totalnie mnie
to jebie.
Rodzina jest spoko, dzieci są spoko, ochy
i achy nad pierwszym, drugim i setnym gównem dziecka są spoko. Mój brat ma
dziecko, przestał palić papierosy, zakłada spodnie w kantkę, goli zarost i
nadal ogląda pornole w stylu BDSM. Tak, jak nie zmieniły się jego upodobania
dotyczące kinematografii dla dorosłych, tak samo pozostaje wierny schabowym i
Cracovii. Ma partnerkę, bo to teraz takie na czasie, ale nabrała ona nowego
statusu: jest matką.
Co
za tym idzie w skali punktowej mojej mamy i taty osiągnęła totalne wyżyny i są
jej gotowi wybaczyć, że nie siada w pierwszej ławce w Mariackim, że medytuje, nie
używa dezodorantu i mówi, że piekła nie
ma. Są spokojni, w końcu się za nią modlą, no i jest matką.
Sama
chcę wejść w posiadanie latorośli, jak
tylko znajdę inteligentnego spermodawcę o łagodnym spojrzeniu Ryayana
Gosslinga, poczuciu humoru Marcina Dańca i spokoju Artura Andrusa. Myśl
globalnie, inwestuj lokalnie. Na fali krytyki, totalnie nikt z moich
protoplastów nie kuma moich, co tygodniowych starań; staników push-up,
depilacji laserowej, milionów tutoriali jak zrobić perfekt kreskę, taką po
której nie wypnie Cię z butów, nos jest czysty a rano nie myślisz o
samobójstwie. Zupełnie zapominają, że próbuje pomóc szczęściu i chadzam na
jogę, gdzie niczym dzika kocica, wychodząca na łowy szukam ofiary a trafia mi
się sama padlina.
To nie tak, że świat jest źle skonstruowany,
ja nieprzystosowana a koleś w kebabie na Szewskiej mnie nienawidzi i daje mało
ostrego sosu.
Rodzina to taki tunel łączący z resztą świata. Jak utkniesz w tunelu zjedzą
Cię szczury, utopisz się w ściekach albo ujrzysz w nim słońce odbijające się od
śnieżnobiałego uzębienia, jakiegoś miłego człowieka, który potrzyma Cię za
rękę, ewentualnie na kolejnych spotkaniach za dupę. Potem od samego patrzenia w
oczy będziesz napalona jak Arab na kurs pilotażu i zostaniesz matką. Żaden
smuteczek, nigdy nie zagości na waszych twarzach i w serduszkach.
Wiadomo, że to tak nie działa.
Fakt, że ja mam ochotę na prokreację nie oznacza, że wybranek mojego serca
podziela moje spostrzeżenia. To nie tak, że na pierwszym spotkaniu wywalam
gościowi marzenia o gromadzie dzieci przy mojej spódnicy, bo jednak po szybkiej myślówie
stwierdzam, że nie miałyby się za bardzo czego trzymać. Patrzysz na kogoś i
myślisz jak, takie ładne rysy twarzy mają się zmarnować? Przecież z waszych
połączonych mocy ma powstać kapitan Planeta ewentualnie kolejna Alisan Porter.
Ponoć, jak już raz ktoś powie do
Ciebie mamo masz przewalone. Żyjesz w gównie po pachy, masz nadwagę po ciąży
mimo iż twoje dziecko kończy już studia, a sex? Z kategorii for fun i must
have, jak matowe szminki przechodzi do zbioru obowiązków zaraz obok sprzątania i
mycia okien dla (ostatnio) narodzonego się Jezusa na Wielkanoc. No cóż, po
opowiadaniach partnerki brata śmiem twierdzić, że nie dotkną się już nawet małym
palcem u prawej nogi z obawy przed popękaniem, posraniem się w trakcie
porodu, jedyne co pozostaje to wór na głowę
i za ojczyznę.
Ktoś kto
mówił, że żyje się tylko raz miał rację. Z ich opowieści wynoszę, że czas dzieli
się na przed poczęciem i po urodzeniu ale w końcu jest matką. Inny status na
drabinie społecznej i na fejsiku.
A może to tylko miejskie legendy dotyczące
macierzyństwa?
Ludzie są różni a dyskusje na forach internetowych przekonują mnie z dnia
na dzień o fakcie istnienia jakiegoś innego wymiaru, którego nie zbadałam nawet
paląc skręta za skrętem przez całą sobotę która nagle stałą się niedzielą. Strefa,
gdzie padają pytania o kupy, szczepionki i rozszerzanie diety (fuck). Ja moją
najchętniej bym zubożyła, a nie oszukiwała się, że Big Mac to dietetyczna
kanapka; warzywa plus mięso, że spalam ją na danceflorze w jakiejś mordowni na
Kazimierzu.
Rodzina jest spoko, dzieci są spoko, ceń samotniku swoje chwile, bo
statystycznie jesteś w tabelce „2+1”. Krakowski mężczyzno nie żyj w strachu kiedy,
eksplorując uroki Krakowa będę na Ciebie ponętnie patrzeć wychylając szota. Bez
obawy.
To procenty i inne używki ale bądź czujny, bo jesteś brany pod uwagę
więc nie spierdol tego.
Czuję klimat!
OdpowiedzUsuńKlimat minionych świąt 🎅🏾
UsuńMoje dzieci to juz nastolatki, czasy kup mam juz dawno za sobą, teraz gadamy o filmach, zwiedzamy swiat i obgadujemy koleżanki od czasu do czasu i jestem najlepszą matką, choć początkowo nie chciałam mieć dzieci. Ten czas mija niesamowicie szybko. A apropos rodziny? Mieszkam od wujków, ciotek itp bardzo daleko i mam spokój. Jedyne za czym tęsknie to mój Kraków, ale podejrzewam, że też już jest inny, niż ten z moich sentymentów
UsuńLubię to, jak budujesz treści! Język, słowa dobrane... sprry że tak od strony technicznej. 😊 Lubię!
OdpowiedzUsuńZ Goslingiem to się zgodzę :P
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=0gSKbsWBqto
Usuńwiadomo!
Cieszę się, że nie mieszkam w Krakowie. :D
OdpowiedzUsuńJej mocny tekst, ale nie powiem, żebym go nie przeczytała z ogromna chęcią, bo piszesz samą prawdę, używając mocnych słów. A czasem tak trzeba...P.S. Świetna nazwa bloga:) pozdrawiam Angelika F
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie ile trwa etap "w gównie po pachy", mam nadzieję, że nie do studiów?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. Może kiedyś się dowiem.
UsuńWidać zmęczenie rodziną hehe :)
OdpowiedzUsuńkojarzy mi się to ze spotkaniem poetów amatorów
OdpowiedzUsuńdzięki
UsuńŚwietnie napisany tekst, bardzo fajnie się czyta :D
OdpowiedzUsuńSuper tekst, uwielbiam taki klimat pisania! Obserwuję i z chęcią będę czytała więcej Twoich postów. :)
OdpowiedzUsuńLove this post.
OdpowiedzUsuńRegards.
Neverpayful.com
Dealswithin.com