Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2020

Remix, browar, wóda, gin...

Obraz
Bywa tak, że nawet ja zmieniam otoczenie, żeby przynieść do domu brud innego miasta na śnieżnobiałych podeszwach Conversów. Poczuć jego smak, zapach, poczuć jakim rytmem bije jego serce, czy jest złamane, czy operacja się udała ale pacjent nie przeżył albo przeżył ale jąka się po dziś dzień, zmuszony jest poddać się wieloletniej psychoterapii traum, gdyż na sam widok, amerykańskich restauracji, targają nim konwulsyjne wyrzuty sumienia. Kiedyś (do tygodnia wstecz) żyłam w przekonaniu, że wciągane po kiblach kreski to, tylko wymysł wielkiego przemysłu zwanego kinematografią- bądź uleczymy Twoje życie w 90 minut, bez reklam, że to efektowny ruchomy obraz (zakąszany nachosami z podwójnym sosem o smaku serowym, które wpierdalasz bezopamiętania bo nie umiesz sobie odmówić niczego nawet Zdrowaś Mario, choć matka i babka lały Cię po łbie, żeby wstydu nie było we wsi, że IXIŃski nie zna paciorka),  jakiegoś kreatora i twórcy, dzięki któremu, my, maluczcy poznamy prawdę objawioną. Przekrocz

„Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem...”

Obraz
No to tak minęły wiosny, lata i jesienie a życie daje po dupie jak woźnica po grzbiecie konia na krakowskim markets quare. Fajnie się bywało ale było naprawdę wszędzie, nigdzie a właściwie to w dupie i gówno widziało. Czas zapierdala nieopamiętale i wkurwia mnie, że wyznacznikiem jego upływu jest poziom rozwoju behawioranego dzieci moich koleżanek, kiedy ich samorozwój sam się zajechał i zaparkował w garażu jak "seico" wujka Józka i jakoś tak zimą z trudem odpala. Moje odwieczne bycie "rozwojowcem" też jakoś ostatnio zmieniło tempo, wpadło na bagno i wygląda jak przez okno. Relacje z ludźmi to nieoceniona skarbnica doświadczania. Mam  chłopa, który  jest strasznym skurwysynem (jego matka jest spoko, nie trudni  się najstarsza profesją na świecie, tylko bra k  mi innego słowa w naszym pięknym języku, który opisywałby pewne wady tego człowieka) Potrafi zjebać człowiekowi, każdy poranek, który z definicji jest  już  chujowy,  bo budzik zadzwonił w okolicach 6;30.